niedziela, 8 czerwca 2014

Rozdział 13 - Witaj

,'Marc',

Gdy tylko wszyscy zaczęliśmy biegać pierwsze kółka po boisku treningowym zauważyłem, że Angie rozmawia już z Rourą. 
Oby sobie wszystko wyjaśnili. 
  • Widzisz, jak Roura świetnie dogaduje się z twoją dziewczyną? - zaczepił mnie Sergi. 
  • Widzę. I co z tego?
  • Nie wiesz o czym tak rozmawiają? - spytał. 
  • To ich sprawa. - odbiegłem od niego i po następnym okrążeniu zatrzymałem się prze Angie i Jordim. 

Uśmiechali się, więc może już wszystko w porządku. 
  • Wyjaśniliście sobie wszystko? - spytałem. 
  • Tak. - przytuliła mnie Angie - Już będzie okej. 
  • To świetnie. - ucałowałem jej w czubek głowy.
  • Tylko Marc pamiętaj. Zrobisz coś Angelice i  będziesz miał ze mną do czynienia. - zaśmiał się.
  • Tato.... - zawstydziła się jak mała dziewczynka. 
  • Żartuje przecież. - uśmiechnął się - No Marc ruszaj, dalej. - pogonił mnie. 

,'Angelica',

Udało mi się na trenignu porozmawiać z tatą. Przeprosiłam go za moje wcześniejsze zachowanie. Mam nadzieję, że nie prędko spotkają mnie znowu takie niespodzianki. 
Z treningu Azulgrany wyszłam wcześniej,  ponieważ mama napisała mi, że mam przyjechać do domu cioci. 
Dawno mnie tam nie było. 
Postanowiłam przejść się pieszo. Lubiłam spacerować przez miasto. 
Do celu dotarłam po około 15 minutach. Drzwi otworzył mi uśmiechnięty Adria.
  • Hej Angie. - przytulił mnie kuzyn, gdy tylko przekroczyłam próg domu. 
  • No hej. Co ty taki zadowolony? - spytałam. 
  • Tata jednak dzisiaj przyleciał.  - złapał mnie za rękę i zaprowadził do salonu. 
  • Witaj Angie. - usłyszałam głos Tito. 
  • Natychmiast podbiegłam i przytuliłam się do niego. Tak dawno go nie widziałam. Zmienił się. A raczej to choroba go zmieniła. Schudł bardzo. Nadal się uśmiechał ale nie tak jak kiedyś. 
  • Mała, tylko się nie rozpłacz. - pogłaskał mnie po głowie.
  • Strasznie się cieszę, że cię widzę. Jak się czujesz? - spytałam. 
  •  Na pewno jest lepiej. - uśmiechnął się - Ale nie chce o tym rozmawiać. Powiedz mi lepiej co u ciebie. I co w drużynie, bo teraz jesteś jeszcze bliżej niej.


Do późnego popołudnia siedziałam razem z wujem. Tęskniłam za rozmowali z nim. Rozumiał mnie lepiej niż ktokolwiek inny. 
"Przyjedziesz po mnie pod dom Tito?"

Napisałam do Marca. 
Po 10 minutach podjechał samochód. Jednak nie wysiadł z niego Marc.
  • Eric, Sergi... Co wy tu robicie? - spytałam zaskoczona. 
  • Porywamy Cię. - zaśmiał się Roberto. 
  • Pojedziesz z nami po dobroci, czy mamy Cię zmusić? - Eric udawał poważnego. 
  • A wyjaśnicie mi o co chodzi? 
  • Dowiesz się w swoim czasie. - Sergi otworzył mi tylnie drzwi samochodu. 
___________________________________________________________________
To teraz... Możecie mnie zjechać od góry do dołu... 
-,- 

2 komentarze:

  1. Ale za co mamy Cie zjeżdżać??!! Miło, że w końcu jest rozdział. Martwię się o Tito coś mi mówi, że tu nie pozbędzie zbyt długo;(( a co do reszty to dobrze, że Angie porozmawiała z Rourą. Ciekawe co wymyślili panowie, to mnie bardzo zaciekawiło. Czekam na rozwinięcie wątka:))
    Pozdrawiam Dagrasia:***

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest i Sergi ;3 Który nie rzuca się pod pociąg XDD Nooo ja chcę wątek z nim :D
    Rozumiem że kolejnego szybko się nie doczekam ? ;c

    OdpowiedzUsuń