16 marca 2014r.
Odkąd się obudziłam byłam poddenerwowana. Bałam się i nie wiedziałam jak powiedzieć o wszystkim Marcowi.
A o tym jaka może być jego reakcja wolałam nawet nie myśleć.
Nie miałam żadnej pewności co zrobi.
A różne historie, czytane przeze mnie dawno i niedawno, które mi się przypominały pogłębiały wszystkie moje obawy.
Stanełam znowu przed lustrem. Wiadomo, jeszcze nic nie widać.
Odetchnęłam głęboko i uśmiechnęłam się do siebie.
Myśl pozytywnie, myśl pozytywnie.
- Nie zmieniłaś planów i będziesz na meczu, prawda? - spytał Marc zanim opuścił dom.
- Mnie miało by nie być? - uśmiechnęłam się - Razem z Lily stawimy się na trybunach. Ale jedź już, bo jeszcze będzie na mnie, że się za późno stawiasz na miejscu.
- Dobra, już lecę. Do zobaczenia. - ucałował mnie.
- Powodzenia! - krzyknęłam jeszcze zanim wyszedł.
Lily pojawiła się u mnie dwie godziny przed wyjściem.
- I jak zareagował Marc na wiadomość o ciąży? - spytała od razu.
- Nooooo....- przęcięgnęłam.
- Nie powiedziałaś mu jeszcze?
- Powiem jak wróci po meczu. - odparłam nalewając sok do szklanek.
- Zwlekasz. Załatwiłabyś to wczoraj i dopiero byś widziała jakich skrzydeł by dostał.Gdybym była tobą... - ciągnęła.
- Wiem, wiem. Nie musisz mówić.
Barca pokonała Osasune 7:0, a Marc rozegrał całe spotkanie co dodatkowo mnie cieszyło.
Napisałam Marcowi wiadomość że będę już domu i we wspaniałym nastroju wróciłam już tam.
Napisałam Marcowi wiadomość że będę już domu i we wspaniałym nastroju wróciłam już tam.
Lily pojechała od razu do siebie. Nie byłam jednak sama bo salon zajmował Eric.
- Co robisz? - spytałam siadając w fotelu.
- W sumie nic specjalnego. - westchnął - Mój braciszek wróci, czy będą świętować długo?
- Nie wiem, nic nie pisał. - zerknęłam na telefon.
Gdzieś przez moją głowę przemknęła myśl, a może faktycznie chłopaki pójdą poświętować i jeszcze nie będę musiała nic mówić.
Nie! Stop!
Angie zrób to jak najszybciej bo jeszcze inny głupi pomysł przyjdzie ci do głowy.
Eric chyba zauważył, że coś jest nie tak,b o zaczął mi się bacznie przyglądać
Usłyszałam otwieranie drzwi. Czyli nie świętuje...
Eric chyba zauważył, że coś jest nie tak,b o zaczął mi się bacznie przyglądać
Usłyszałam otwieranie drzwi. Czyli nie świętuje...
- Hej wam. - Marc radosnym krokiem wszedł do salonu i przysiadł na oparciu fotelu.
- Gratuluję udanego meczu. - uśmiechnęłam się.
- Dziękuje. - pocałował mnie.
- Dzieci drogie! Nie przy ludziach! - zareagował natychmiast Eric - Opanujcie się trochę no. - powiedział na co my zaczęliśmy się śmiać.
- Tak, co mi ciekawego powiecie? - spytał Marc.
- Ja nic. - odpowiedział mu brat - Ale z Angie radze ci pogadać, bo zanim wyszedłeś odpłynęła gdzieś i wyglądała nie za ciekawie. - no dzięki.
- Coś się stało? - zapytał a ja odetchnęłam głęboko.
- Chodźmy porozmawiać na górę. - powiedziałam.
Weszłam do sypialni pierwsza i od razu usiadłam na łóżku. Marc po chwili znalazł się tuż obok mnie.
- Powiesz mi o co chodzi, bo zaczynam się martwić? - spytał po chwili ciszy - Faktycznie zachowujesz się ostatnio dziwnie, ale myślałem, że to no wiesz...
- Jestem w ciąży. - przerwałam mu.
Zapanowała cisza. Marc nic nie mówił, tylko wpatrywał się we mnie zszokowany.
- Odpowiesz coś? - powiedziałam, a w moich oczach zaczęły pojawiać się łzy.
Bartra nadal nic nie mówił, jednak przytulił mnie mocno do siebie.
- Nie masz pojęcia jak bardzo się cieszę. - wyszeptał, a ja rozpłakałam się - Słońce, nie płacz. Tu nie trzeba się płakać tylko się cieszyć.
- Ale ja się cieszę. - powiedziałam przez łzy.
Nagle drzwi od sypialni otworzyły się i pojawił się Eric.
- Dobrze podsłyszałem? Będę wujkiem? - spytał.
Marc tylko się zaśmiał a ja skinęłam głową.
- Gratulację! - krzyknął i rzucił się na nas z uściskami.
__________________________________________________________________
Rozdział nie powiem skąd ale jest...
Ech...
Może kolejny wyjdzie lepiej.
Wiiiii nareszcie :D
OdpowiedzUsuńEric gumowe ucho :))
I nie potrzebne było tyle stresu Angie, bo reakcja Marca nie mogła być inna:))
Pozdrawiam kochana :*
Daga :**
Awwwww! <3
OdpowiedzUsuńTo będzie szczęśliwa rodzinka! ^^
Już się nie mogę doczekać, aż Maluszek ujrzy światło dzienne! :D
Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością! ;**
Dżagodaaa ;]
Hahah mysle ze Eric bedzie dobrym wujkiem xd Zreszta Sergi tez :D
OdpowiedzUsuńNie wyobrazam sobie Marca jako ojca :D
Ejj a moge wymyslac juz imiona ? xd Mysle ze pare ciekawych sie znajdzie :D
Powodzenia <3 Daria (na tel wiec z anonima :D)
Ja tak samo jak Daria zaczynam myśleć nad imionami i nie mogę doczekać się kolejnej części :D
OdpowiedzUsuń