niedziela, 9 listopada 2014

Rozdział 21 - Radość

16 marca 2014r.


Odkąd się obudziłam byłam poddenerwowana. Bałam się i nie wiedziałam jak powiedzieć o wszystkim Marcowi.
A o tym jaka może być jego reakcja wolałam nawet nie myśleć.
Nie miałam żadnej pewności co zrobi.
A różne historie, czytane przeze mnie dawno i niedawno, które mi się przypominały pogłębiały wszystkie moje obawy.
Stanełam znowu przed lustrem. Wiadomo, jeszcze nic nie widać.
Odetchnęłam głęboko i uśmiechnęłam się do siebie.
Myśl pozytywnie, myśl pozytywnie.



  • Nie zmieniłaś planów i będziesz na meczu, prawda? - spytał Marc zanim opuścił dom.
  • Mnie miało by nie być? - uśmiechnęłam się - Razem z Lily stawimy się na trybunach. Ale jedź już, bo jeszcze będzie na mnie, że się za późno stawiasz na miejscu.
  • Dobra, już lecę. Do zobaczenia. - ucałował mnie.
  • Powodzenia! - krzyknęłam jeszcze zanim wyszedł.




Lily pojawiła się u mnie dwie godziny przed wyjściem.
  • I jak zareagował Marc na wiadomość o ciąży? - spytała od razu.
  • Nooooo....- przęcięgnęłam.
  • Nie powiedziałaś mu jeszcze? 
  • Powiem jak wróci po meczu.  - odparłam nalewając sok do szklanek. 
  • Zwlekasz. Załatwiłabyś to wczoraj i dopiero byś widziała jakich skrzydeł by dostał.Gdybym była tobą... - ciągnęła.
  • Wiem, wiem. Nie musisz mówić.




Barca pokonała Osasune 7:0, a Marc rozegrał całe spotkanie co dodatkowo mnie cieszyło.
Napisałam Marcowi wiadomość że będę już domu i we wspaniałym nastroju wróciłam już tam. 
Lily pojechała od razu do siebie. Nie byłam jednak sama bo salon zajmował Eric.

  • Co robisz? - spytałam siadając w fotelu. 
  • W sumie nic specjalnego. - westchnął - Mój braciszek wróci, czy będą świętować długo? 
  • Nie wiem, nic nie pisał. - zerknęłam na telefon. 
Gdzieś przez moją głowę przemknęła myśl, a może faktycznie chłopaki pójdą poświętować i jeszcze nie będę musiała nic mówić.
Nie! Stop! 
Angie zrób to jak najszybciej bo jeszcze inny głupi pomysł przyjdzie ci do głowy.
Eric chyba zauważył, że coś jest nie tak,b o zaczął mi się bacznie przyglądać
Usłyszałam otwieranie drzwi. Czyli nie świętuje...

  • Hej wam. - Marc radosnym krokiem wszedł do salonu i przysiadł na oparciu fotelu.
  • Gratuluję udanego meczu. - uśmiechnęłam się.
  • Dziękuje. - pocałował mnie.
  • Dzieci drogie! Nie przy ludziach! - zareagował natychmiast Eric - Opanujcie się trochę no. - powiedział na co my zaczęliśmy się śmiać. 
  • Tak, co mi ciekawego powiecie? - spytał Marc. 
  • Ja nic. - odpowiedział mu brat - Ale z Angie radze ci pogadać, bo zanim wyszedłeś odpłynęła gdzieś i wyglądała nie za ciekawie. - no dzięki. 
  • Coś się stało? - zapytał a ja odetchnęłam głęboko.
  • Chodźmy porozmawiać na górę. - powiedziałam. 

Weszłam do sypialni pierwsza i od razu usiadłam na łóżku. Marc po chwili znalazł się tuż obok mnie.

  • Powiesz mi o co chodzi, bo zaczynam się martwić? - spytał po chwili ciszy - Faktycznie zachowujesz się ostatnio dziwnie, ale myślałem, że to no wiesz...
  • Jestem w ciąży. - przerwałam mu. 
Zapanowała cisza. Marc nic nie mówił, tylko wpatrywał się we mnie zszokowany. 
  • Odpowiesz coś? - powiedziałam, a w moich oczach zaczęły pojawiać się łzy. 
Bartra nadal nic nie mówił, jednak przytulił mnie mocno do siebie. 
  • Nie masz pojęcia jak bardzo się cieszę. - wyszeptał, a ja rozpłakałam się - Słońce, nie płacz. Tu nie trzeba się płakać tylko się cieszyć. 
  • Ale ja się cieszę. - powiedziałam przez łzy. 
Nagle drzwi od sypialni otworzyły się i pojawił się Eric. 
  • Dobrze podsłyszałem? Będę wujkiem? - spytał. 
Marc tylko się zaśmiał a ja skinęłam głową. 
  • Gratulację! - krzyknął i rzucił się na nas z uściskami.

__________________________________________________________________
Rozdział nie powiem skąd ale jest...
Ech...
Może kolejny wyjdzie lepiej.

4 komentarze:

  1. Wiiiii nareszcie :D
    Eric gumowe ucho :))
    I nie potrzebne było tyle stresu Angie, bo reakcja Marca nie mogła być inna:))
    Pozdrawiam kochana :*
    Daga :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwwww! <3
    To będzie szczęśliwa rodzinka! ^^
    Już się nie mogę doczekać, aż Maluszek ujrzy światło dzienne! :D
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością! ;**

    Dżagodaaa ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahah mysle ze Eric bedzie dobrym wujkiem xd Zreszta Sergi tez :D
    Nie wyobrazam sobie Marca jako ojca :D
    Ejj a moge wymyslac juz imiona ? xd Mysle ze pare ciekawych sie znajdzie :D
    Powodzenia <3 Daria (na tel wiec z anonima :D)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tak samo jak Daria zaczynam myśleć nad imionami i nie mogę doczekać się kolejnej części :D

    OdpowiedzUsuń