tydzień później
Umówiłam się dzisiaj z Lily. Wreszcie skończyła urządzać mieszkanie, więc ma czas na poznanie miasta. Nie chciała nawet o tym myśleć przed zakończeniem prac. Pomagałam jej ja, ale nie tylko. Gdy tylko wspomnieliśmy o tym z Marciem przy Sergim od razu się zaproponował pomoc. A Lily postanowiła zmienić w mieszkaniu prawie wszystko, więc było co robić.
Zapukałam do drzwi mojego jeszcze niedawno mieszkania.
- O hej. Już jesteś? - otworzyła mi panna Rascal.
- Cześć. - weszłam do środka - Nawet się spóźniłam 5 minut.
- Och przepraszam. Ja zaraz się ogarnę i możemy wychodzić. - pobiegła do łazienki.
Udałam się do kuchni. Wyciągnęłam z szafki szklankę i nalałam sobie soku.
Muszę przyznać, że Lily bardzo ładnie się urządziła. Ma gust dziewczyna, na prawdę.
Gdy już siostra mojego przyjaciela była gotowa mogłyśmy opuścić mieszkanie.
- To co byś chciała zobaczyć? - spytałam.
- Wszystko? - uśmiechnęła się.
- No całego miasta to my dzisiaj nie obejdziemy. Na zwiedzanie to będziesz miała bardzo dużo czasu, więc może dzisiaj coś bardziej pożyteczniejszego?
- Prowadź przewodniczko. - zaśmiała się.
Więc dzisiaj jakieś bardziej pożyteczne rzeczy niż zabytki. Skoro Lily ma tu mieszkać to musi wiedzieć co i gdzie załatwiać.
Siedziałyśmy w kawiarni.
- Wiesz.. nie jestem pewna czy ci wszystko pokazałam. - powiedziałam - Ale poradzisz sobie chyba, prawda?
- Jasne. Parę tygodni i jakoś się przyzwyczaje. - uśmiechnęła się - A jakbym się zgubiła to będę dzwonić albo spytam o pomoc jakiegoś życzliwego przechodnia.
- Na pewno ktoś ci pomoże. - upiłam łyk kawy - Co ty na to - spojrzałam na zegarek - żebyśmy pojechały na trening Bracy? - zaproponowałam - Chłopaki jeszcze nie zaczęli. Popatrzysz trochę. Zaczniesz się oswajać z piłką nożną, bo uwierz jeśli już tu mieszkasz jesteś skazana na kontakt z nią. A po treningu będziesz miała darmowy spacer po Camp Nou.
- W sumie, bardzo chętnie przejdę się na stadion. - powiedziała.
Dokończyłyśmy nasze kawy i pojechałyśmy na Ciutat Esportiva. Zawsze dostawałam się tam bez problemów więc i teraz tak było.
Odszukałyśmy boisko na którym trenowała pierwsza drużyna.
Trenera ni widu, ni słychu, a panowie stoją w grupkach i 'plotkują'.
- Cześć Angie. - zostałam zauważona przez Alvesa - Przedstawisz nam koleżankę? - uśmiechnął się.
- Lily. - powiedziała sama dziewczyna wyciągając dłoń w kierunku piłkarza.
- Daniel. - przywitał się.
Zaraz potem przybiegł również Song. A z ci dwaj już potrafią zadbać o dobre humory i o zadbali również o to by Lily od razu ich polubiła.
,'Marc',
Trener musiał pilnie załatwić jakieś papierkowe sprawy, więc mieliśmy luz.
Stałem rozmawiając z chłopakami.
- Sergi się zawiesił. - szturchnął mnie Cris.
Spojrzałem na przyjaciela. Stał i wpatrywał się w jeden punkt. Zerknąłem w tamtym kierunku.
Och to wiele wyjaśnia.
- Zaraz wracam. - po wiedziałem i podbiegłem do Angeliki - Dani, Alex co mi podrywacie Angie? - zaśmiałem się przytulając dziewczynę.
- My chcieliśmy tylko poznać koleżankę. - wytłumaczył Alex.
- To może przedstawcie ją jeszcze reszcie.
- No nie wiem czy mogę pozwolić Lily iść z nimi. - zaśmiała się Angie.
W tym samym czasie podeszli do nas Sergi i Cris.
Zdążyli jednak tylko przywitać się z dziewczynami, gdyż wrócił trener.
- Ja już chyba wiem co jest Roberto. - powiedział Tello po treningu.
- Też zauwarzyłeś?
- Przecież on by się o własne nogi zabił dzisiaj. Cały czas zerkał na tę Lily. A gdy Alves coś o niej powiedział omal nie zabił go swoim wzrokiem. - śmiał się.
- Wiem, widziałem. On już od momentu gdy pierwszy raz ją zobaczył tak się zachowuje.
- No to wpadł nieźle.
Skończyliśmy rozmowę na temat Roberto, gdyż pojawił się obok nas.
Przebraliśmy się po treningu. I opuściliśmy kompleks.
- No to ja porywam cię do kina. - podszedłem do Angelici.
- Ale obiecałam Lily, że oprowadzimy ją jeszcze po Cam Nou.
- Chwila - pomyślałem - Wiem co zrobić.
Najpierw podszedłem do Lily, która skończyła właśnie rozmawiać przez telefon. Spytałem, czy nie obrazi się jeśli ktoś inny a nie Angie oprowadzi ją po stadionie. Bez problemu zgodziła się na inną osobę. Zaraz potem udało mi się zatrzymać jeszcze Sergiego i spytać, czy nie został by przewodnikiem dla Lily na dzisiaj.
Nawet nie zdążyłem dokończyć pytania i już się zgodził.
To Angie miała bawić się w swatkę, a tymczasem ja sprawiłem, ze spędzą ze sobą, jeśli dobrze znam mojego przyjaciela, całe popołudnie.
_________________________________________________________________
Czy mi się wydaje, czy tu praktycznie są same dialogi?
Beznadzieja xd
Ech...