19 stycznia 2014
Chłopcy grają dzisiaj mecz z Levante. A w tym czasie ja spędzam czas z Loreną.
Cristian nie musiał mnie do tego namawiać. I tak uwielbiamy przebywać razem. Naprawdę bardzo się za przyjaźniłyśmy od momentu mojego przylotu do Barcelony.
Cristian nie musiał mnie do tego namawiać. I tak uwielbiamy przebywać razem. Naprawdę bardzo się za przyjaźniłyśmy od momentu mojego przylotu do Barcelony.
- Jak się czujesz? - spytałam ją od razu.
- Wszystko w porządku. - uśmiechnęła się - Mała czasem daje w kość ale trzeba się przyzwyczaić.
- Może córeczka pójdzie w ślady tatusia. - zażartowałam.
- Chciałby. - zaśmiała się również Lorena.
Gotowe na wszystko usiadłyśmy przed telewizorem.
Po meczu nasz świetny humor nie był już taki do końca świetny. Blaugrana zremisowała z Levante 1:1. Mimo wielu prób, szczególnie w końcówce nie udało się się zdobyć zwycięskiego gola.
Marc nie grał. Dla niektórych to wydawałoby się tylko drugi z rzędu mecz, który spędza na ławce, ale nie dla niego. Chciałby grać, tym bardziej teraz gdy czuje, że jest w formie.
Marc nie grał. Dla niektórych to wydawałoby się tylko drugi z rzędu mecz, który spędza na ławce, ale nie dla niego. Chciałby grać, tym bardziej teraz gdy czuje, że jest w formie.
Lorena od razu po meczu położyła się do łóżka i zasnęła. Ja jakoś nie mogłam.
20 stycznia 2014
Rano wspólnie z Loreną zjadłyśmy śniadanie, potem się pożegnałyśmy i pojechałam do swojego mieszkania.
Ostatnio rzadziej w nim bywam. Hmmm... wypadało by posprzątać trochę.
Wzięłam się za wycierania kurzy. Zaczęłam dokładnie czyścić wszystko. Po około godzinie jeden pokój miałam już wysprzątany. Został jeszcze jeden. A potem kuchnia.
W sprzątaniu drugiego pokoju przeszkodził mi odgłos trzaśnięcia drzwiami. To pewnie Marc, ma klucze więc nie miał problemu z wejściem.
Siedzieliśmy przytuleni na łóżku w moim pokoju. Kończyliśmy pić gorącą herbatę.
Ostatnio rzadziej w nim bywam. Hmmm... wypadało by posprzątać trochę.
Wzięłam się za wycierania kurzy. Zaczęłam dokładnie czyścić wszystko. Po około godzinie jeden pokój miałam już wysprzątany. Został jeszcze jeden. A potem kuchnia.
W sprzątaniu drugiego pokoju przeszkodził mi odgłos trzaśnięcia drzwiami. To pewnie Marc, ma klucze więc nie miał problemu z wejściem.
- Cześć kochanie. - objął mnie od tyłu i ucałował w polik.
- Hej.
- Widzę, że znalazłaś sobie zajęcie.
- Coś robić trzeba. - uśmiechnęłam się.
Siedzieliśmy przytuleni na łóżku w moim pokoju. Kończyliśmy pić gorącą herbatę.
- Może prze prowadziłabyś się do mnie? - spytał nagle Marc.
- A skąd taka propozycja? - odłożyłam puste kubki na stolik.
- To bez sensu, żebyśmy tak krążyli w kółko od twojego mieszkania do mojego domu. A i tak większość czasu spędzamy u mnie. - powiedział - To jak, zgadzasz się? Miałbym cię już cały czas obok. - wyszeptał.
- Jesteś tego pewien?
- Mówię jak najbardziej poważnie. Bo tak samo poważnie, a nawet bardziej traktuje nasz związek. - za deklarował.
- W takim razie się zgadzam. - uśmiechnęłam się.
Zrobiło mi się bardzo miło, gdy Marc zaproponował przeprowadzkę. W sumie miał rację co do tego, bo trochę dziwnie to wyglądało gdy tak krążyliśmy. Teraz będziemy cały czas ze sobą. Po rozmowie z ukochanym poszłam umyć kubki po herbacie, ale Marca bardziej interesowało coś innego, a raczej ktoś.
Marcowi wiele nie trzeba było po chwili wziął mnie na ręce niosąc do sypialni, gdzie oddaliśmy się sobie.
_______________________________________________________________
Dagrasia, czy ty wiesz jak ja cię kocham za to wszystko?
Znowu gdyby nie ty to bym chyba zginęła!
Ja cię wynajmuję już na stałe <3
Dziękuję Pani L. ♥
- Kochanie przestań- powiedziałam, gdy zaczął całować mnie po szyi.
- Nie mogę, bo tak na mnie działasz- wyszeptał kusząco.
- Świntuch- zaśmiałam się odwracając przodem do piłkarza.
- Mam bardzo kuszącą propozycje - powiedział przyciągając mnie do siebie.
- Chyba wiem o czym myślisz- odpowiedziałam z uśmiechem.
Marcowi wiele nie trzeba było po chwili wziął mnie na ręce niosąc do sypialni, gdzie oddaliśmy się sobie.
_______________________________________________________________
Dagrasia, czy ty wiesz jak ja cię kocham za to wszystko?
Znowu gdyby nie ty to bym chyba zginęła!
Ja cię wynajmuję już na stałe <3
Dziękuję Pani L. ♥
Ooooo jak już mówiłam rozdział bardzo mi się podoba;))
OdpowiedzUsuńTak wiem kochana:**** Jestem zawsze do usług:***
Pozdrowiam Dagrasia:***
A tak narzekałaś :) I nareszcie jest xd
OdpowiedzUsuńTeraz czekam na małe Barciątka XDD Wiem że mnie kochasz :D
Bierz się za kolejny ;*
Świetnie!! :D
OdpowiedzUsuńTeraz będą mieszkać razem!! :D
Czekam na kolejny rozdział :***
Dżagodaaa ;]